Jak rozpocząłem dietę z dietetykiem klinicznym?... i dlaczego warto znać kogoś takiego?

Jako osoba interesująca się działaniem ludzkiego organizmu od ponad 10 lat, stale szukam rzetelnych źródeł informacji z różnych dziedzin okołozdrowotnych. Dlatego kilka lat temu zwróciłem uwagę na dietetykę kliniczną, która poniekąd jest odpowiedzią medycyny akademickiej na uzasadniony zarzut nieuwzględniania jadłospisu w procesie leczenia.


Opieka dietetyczna od dietetyka klinicznego. Jak rozpocząłem dietę ze znanym mi ekspertem żywieniowym?


Tak znalazłem profil Michała Wrzoska, dietetyka klinicznego i trenera, którego obserwuje do tej pory. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przeglądając ostatnio oferty współpracy dla twórców prozdrowotnych znalazłem jego wpis, zgłosiłem się i... kooperacja została zainicjowana. W zamian za zrelacjonowanie jego opieki dietetycznej takową otrzymam przez kilka tygodni. Jak łatwo się domyślić, jest to rozwiązanie idealne dla mnie z wielu względów, zarówno osobistych jak i zawodowych - o ile pasję zdrowotną zawodem nazwać można ;)

W pierwszej kolejności muszę zidentyfikować mój najistotniejszy problem dietetyczny, na który ekspert ma znaleźć najrzetelniejszą odpowiedź uwzględniającą wszystkie zmienne.

Mój największy problem żywieniowy to...


...utrzymanie zdrowej nadwyżki kalorycznej do nadbudowy tkanki mięśniowej po aktywności fizycznej. Pomimo codziennego treningu siłowego (lub 3x w tygodniu) i codziennym 30-60 minutowym spacerze z psem jako wymagane cardio dochodzi u mnie do oblania ciała tłuszczem, gdy stosuje kilkaset kalorii nadwyżki zalecanej dla osób budujących masę mięśniową.

Największe korzyści odczuwam po treningu kalistenicznym, gimnastycznym z dodatkiem tradycyjnych ćwiczeń z wolnymi ciężarami. Jak wiadomo w kalistenice bardzo ważna jest technika wykonywanych ruchów, co często angażuje wszystkie mięśnie tułowia. Jednak pomimo tego dochodzi do zalania brzucha na sugerowanej nadwyżce kalorycznej.

Osobiście podejrzewam niską jakość i nadmiar węglowodanów w postaci typowych w polskiej kuchni ziemniaków, które lądują prawie codziennie na moim talerzu jako element obiadu. Jednak gdy próbuje częściej zamieniać je na różne kasze, długo ten scenariusz się nie utrzymuje - po pewnym czasie wracam do ziemniaków. Propozycje rozwiązania problemu autorstwa Michała opiszę w następnym artykule.

Jak rozpocząć dietę i... utrzymać zdrowy styl żywienia?


Istnieje masa wskazówek motywacyjno-organizacyjnych odpowiadających na pytanie Jak zacząć dietę? ← polecam artykuł z bloga Michała. Jednak nie mogę sprawdzić ich skuteczności, gdyż jak wspomniałem wcześniej, zmiany wprowadzam szybko, problem mam wyłącznie z ich trwałością. Dlatego z mojego doświadczenia wynika, że większą przeszkodą jest efektowna (czyt. stała) zmiana nawyków żywieniowych, innymi słowy, stworzenie nowych, zdrowszych tzw. nawykologia.

Zdrowych nawyków warto się uczyć nie tylko od dietetyków, ale także od ludzi żyjących najdłużej na Ziemi, którzy swoim wiekiem stanowią najlepszy dowód słuszności dokonywanych wyborów, nie tylko dietetycznych. Opisałem styl życia matuzalemów i porównałem ich dietę z wynikami badań żywieniowych w tym artykule » Mam wrażenie, że opanowanie tajników nawykologii jest kluczem do trwałego sukcesu żywieniowego, ale także egzystencjalnego.

Dlaczego warto obserwować profesjonalnego dietetyka klinicznego? 


Taka postać to oprócz ważnego motywatora potrzebnego w okresach słabości również uosobienie aktualnej wiedzy dietetycznej opartej o badania naukowe. Jak wiadomo rzetelne badania żywieniowe są trudne w realizacji, więc ktoś zawodowo weryfikujący ich wartość naukową i praktyczną jest bardzo pożądany w tym zakłamanym świecie z silnym wpływem różnych grup interesów z branży spożywczej.

Dobra kończę, gdyż kilka formularzy z wywiadu żywieniowego od Michała mam do wypełnienia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz